Muzyka


Mikołaj Królik
Slash
Soul Hudson

Brytyjski gitarzysta rockowy. Od 1985-1996 był członkiem Guns N' Roses. Od 2003-2008-gitarzysta formacji Velvet Revolver. Urodził się w Hampstead. Pochodził z bardzo artystycznej rodziny, jego matka Ola Hudson projektował kostiumy dla np. Dawida Bowie. Ojciec projektował okładki do albumów dla Neila Younga. Swoją pierwszą gitarę dostał od babci, byłą to hiszpańska jednostrunówka. Cylinder Slash'a jest jego cechą charakterystyczną. Jak sam Slash mówi został ukradziony gdy spacerował po La przed koncertem, a nie miał pieniędzy ja ubrania, wszedł do sklepu i wyszedł z kapeluszem na głowie,oczywiste nie płacąc. Slasz!!! Ksywkę dostał od przyjaciela rodzinny, zawszę się gdzieś spieszył, przeskakiwał od jednej rzeczy do drugiej. Soul zmienił swoje imię z Soul na Mark, ale po jakimś czasie znowu powrócił do starego. Slash jest ogromnym fanem zwierząt. Najbardziej lubi koty i węże. Przed urodzeniem pierwszego syna miał ich 98, jednak stwierdził że małe dziecko w domu nie będzie do końca bezpieczne. Jako nastolatek zawodowe jeździł na BMXie. Rower zabierał w każdą trasę. Do dzisiaj go nie porzuca.




Od 2016 Guns N' Roses grają znowu razem. Nowoczesne show z dawnymi przebojami są jest dla fanów spełnieniem marzeń. W 2018 będzie można zobaczyć chłopaków na stadionie w Chorzowie.
Gitara Slash'a
Slash gra na gitarze Gibson Les Poul, jest to jeden
z klasycznych kształtów korzrzony z muzyką
rockową. Gitara została zaprojektowaaprzez m
uzyka jazzowego Lestera Williama Polsfussa
zwanego Les Poulem. Muzyk w trakcie trwania  swojej kariery uległ wypadkowi, którego skutkiem było złamanie ręki.
Gitara ma taki kształt
aby ułatwić muzykowi grę z gipsem, a później z
nie tak sprawną ręką jak przed wypadkiem.

















Rozpoczynamy naszą przygodę z muzyką! :)

Moja muzyka – Sylwia Antos

W moim krótkim życiu słuchałam wielu artystów i gatunków muzyki – od Kasi Cerekwickiej po Megadeath. Utwory, które przedstawiam w tym wpisie, są tymi, które skradły i do tej pory mocno trzymają moje serce. Przejdźmy do rzeczy:

 
Jaśniej to chyba pierwsza piosenka Krzysztofa Zalewskiego, które poznałam jakieś dwa lata temu. Jest w tym utworze coś porywającego, coś, co sprawia, że mogę go słuchać raz za razem.  


Coma to jeden z moich ulubionych i jednocześnie najbardziej niedocenianych utworów Guns N' Roses.


Dzieci malarzy. Bardzo lubię klimat i delikatność tej piosenki. Wprawia mnie w melancholijny nastrój.


Lazaretto. Wyjątkowa energia i nieprzewidywalność.

 

Nie raj. Uwielbiam zabawę słowem Lao Che. Tekst głęboko porusza i daje wielkie pole w popisu w kwestii interpretacji. Zresztą, to przecież cecha charakterystyczna całej twórczości tego zespołu.

 

Clint Eastwood. Rasowy i intrygujący utwór. W pewnym stopniu utożsamiam się z tekstem.

Na koniec coś nieco innego:
Space Oddity w aranżacji chóru. Mam ciarki za każdym razem, kiedy słucham tego nagrania.



Moja muzyka - Karolina Drzewińska



„Muzyka dla mnie, to powietrze, którym oddycham, to krew, która biegnie przez moje żyły, która trzyma mnie przy życiu” to słowa gitarzysty i głównego wokalisty zespołu Green Day, z którymi w pełni się zgadzam. Ten sam człowiek, Billie Joe Armstrong powiedział również ” Jest dużo sarkazmu w moich tekstach bo nie uważam, aby muzyka powinna być brana poważnie. To forma ucieczki od bzdur, z którymi dzielisz codzienność”.
Nie wyobrażam sobie mojego życia bez muzyki, ona kształtuje to jaka jestem i jak patrzę na wszystko co mnie otacza. Chciałabym więc wprowadzić was w mój świat. To czy w nim zostaniecie zależy tylko od was. Serdecznie zapraszam.
Lady Pank - niepodważalny klasyk polskiego rocka. Nie byłabym sobą gdybym o nim nie wspomniała .Jeden z moich ulubionych utworów tego zespołu, singiel z 1983 roku :


Green Day – określani jako najbardziej niepokorne i przebojowe punkrockowe trio. Zespół, od którego mój gust muzyczny zaczął kształtować się w jednym kierunku. W gatunku muzyki głośnej, ciężkiej, z tekstami wyrażającymi myśli różniące się od tych powszechnie przyjętych. W styczniu ubiegłego roku miałam okazję być na ich koncercie w Krakowie, nigdy nie będę w stanie zapomnieć tego wieczoru i emocji towarzyszących mi wtedy.




Three Days Grace - kanadyjski zespół metalu alternatywnego. Każdy ich tekst ma dla mnie głębokie i prawdziwe przesłanie, które już nie raz pomogło mi popatrzeć na daną sytuacje z innej perspektywy. Nie ukrywam, że jest to muzyka specyficzna i nie każdemu może trafić w gust. Nie mniej jednak zachęcam do zapoznania się z Three Days Grace.






Greta Van Fleet - odkrycie roku 2017. Amerykańska grupa, której członkowie udowadniają, jak dojrzałe podejście do twórczości można mieć mimo bardzo młodego wieku. Wzorują się na perłach lat 70, na takich zespołach jak Led Zeppelin czy Deep Purple.





Na koniec coś z całkiem innej beczki, bo taka właśnie jestem, nigdy nie wiadomo na co się trafi.


Jack & Jack - amerykański, pop-rapowy duet z Nebraski. Tworzą go Jack Johnson i Jack Gilinsky, przyjaciele od najmłodszych lat. 2016 roku w kwietniu udało mi się bawić na ich koncercie w Warszawie, marze o tym aby to powtórzyć.











Moja muzyka - Maja Żuławińska

Kilka lat temu poszłam na pierwszy w życiu koncert - tłum ludzi, przepychanki o najlepsze miejsca, głośna muzyka, krzyki do ucha jako jedyny sposób porozumiewania się - to zdecydowanie nie dla każdego. Jednak ta zjednoczona publika, która przyszła specjalnie tego wieczoru i czeka na to samo co ty, daje poczucie tworzenia wspólnoty i cieszenia się nawzajem szczęściem, nawet z ludźmi, których nie znasz. 
Ostatnio udało mi się być na dwóch koncertach w ciągu pięciu dni, niestety to nie rutyna.
   Zobaczenie idola w trakcie robienia tego, przez co stał się dla Ciebie autorytetem daje naprawdę porządnego kopa. Z każdym kolejnym koncertem Ostrego jego piosenki brzmią dla mnie coraz bardziej autentycznie.
    Po koncercie Czesława Mozila w Alchemii nie mogę słuchać jego piosenek nie przypominając sobie jego widoku na scenie.
Wstawię linki do moich ulubionych kawałków i zdjęcia z ostatnich koncertów tych dwóch wykonawców. Nie będę zasypywać tu tytułami piosenek i nazwiskami artystów, bo udostępnienie tego wpisu nie ma na celu przekonać was do mojej ulubionej muzyki. Ma na celu zachęcić was na odnajdywanie radości z muzyki nie tylko przez słuchawki czy radio. Jeśli nie możecie znaleźć nic dla siebie w swojej okolicy, czasem warto przejechać kawał drogi, żeby usłyszeć ulubionych wykonawców i zaśpiewać na żywo piosenkę równo z nimi. 






Moja muzyka - Weronika Cikała


W wieku 14 lat, jak to nastolatki miewają, miałam wielu idoli za którymi szalałam. Wydawałam pieniądze na płyty, książki oraz bilety na koncerty. Rodzice uważali, że jest to głupota, ale to były moje marzenia. Cały czas praktycznie słuchałam, One Direction, Justina Biebera oraz Janoskians, ale to w takim stopniu, że z dnia na dzień potrafiłam jechać na drugi koniec Polski, żeby być na koncercie. Moim największym przeżyciem był występ Justina Biebera w Krakowie. Do tej pory pamiętam jak na lekcji języka polskiego w pierwszej ławce przed biurkiem nauczycielki kupowałam na niego bilet. Najlepsze jest to, że pani nic nie widziała :D niestety nie udało mi się zakupić biletu przy scenie, lecz pomimo tego bardzo się cieczyłam, bo wiedziałam, że spełnie swoje największe marzenie. Nawet odliczałam dni do tego wydarzenia. Koncert odbył się 11 listopada 2016 roku. Pamiętam jakby to było wczoraj
.



W sumie po tym koncercie zakończyło się moje bycie fanką. Przestałam się interesować moimi idolami, już nie ograniczałam się tylko do ich utworów. W tym momencie nie zwracam uwagi, do kogo należy dany utwór, słucham wszystkiego co wpadnie mi w ucho. Mam swoje ulubione utwory oraz wykonawców. Jednak największy sentyment mam do piosenki Imagine Dragons - Dream, gdy jej słucham, zapominam o wszystkim, myślę tylko o sobie i moich uczuciach.


Z drugiej strony bardzo lubię słuchać muzyki house. Moim marzeniem jest pojechać na Sunrise Festiwal. Czasem zdarzy mi się, że również posłucham rapu, hip hopu, ale także Disco Polo! Wydaje mi się, że każdy z nas bawi się do tego rodzaju muzyki. Niektóre teksty są naprawdę bez sensu, ale nikt nie zwraca na to uwagi. 
Tu jest link do mojego Spotify

Moja muzyka- Marysia Kardaszewska\

  Mój gust muzyczny zmieniał się często. Z resztą, chyba każdemu z nas. Niestety do teraz nie mogę zdecydować się na jeden gatunek, ale wiem jedno: trafia do mnie muzyka, która w jakiś sposób mnie porusza, przywołuje wspomnienia.
  Utwór poniżej kojarzy mi się z rozmyślaniem i obserwowaniem samolotów podczas wieczornego przesiadywania na dachu mojego bloku.

Trading Yesterday to jeden z zespołów, które trafiają do mnie przede wszystkim tekstem, ale i swoją niebywałą delikatnością w przekazie. 



Ta piosenka za każdym razem przypomina mi jak bardzo ważne jest by dbać o relacje. Czasem w biegu zapominamy o tym, że rodzina jest najważniejsza. Uwaga: wzrusza. 



Soundtracki z smutnych (ale bardzo dobrych!) filmów są dla mnie idealnym sposobem na skupienie podczas nauki. Oto utwór z jednego z nich. 



Na sam koniec coś polskiego. Podwójne znaczenie Nic dodać nic ująć. 





Moja muzyka - Natalia Drabik



Życie bez muzyki. Ciężko mi sobie go wyobrazić. Miałam 2 lata, ledwo zaczęłam mówić, a już chodziłam po domu i śpiewałam mojej ulubione piosenki z bajek. Uwielbiałam zamykać się w pokoju i puszczać płyty CD na starej wierzy, która stała w moim salonie. Każda czynność jaką wykonywałam musiała dodatkowo być udekorowana muzyką. W przedszkolu nie byłam zbyt grzecznym dzieckiem oraz wszędzie było mnie pełno, ale była jedna taka lekcja na której potrafiłam się wyciszyć i usiąść spokojnie - rytmika. Zapominałam wtedy o wszystkim i skupiałam się wyłącznie na śpiewie oraz grze na grzechotkach czy innych tego typu instrumentach. Kiedy poszłam do podstawówki zapisałam się na chór oraz lekcje gitary. Do szkolnego chóru należałam około 4 lata, jednak właśnie czas spędzony w nim udowodnił mi, że śpiew nie jest do końca tym, co kocham. Gdy miała 14 lat zdecydowałam się pójść na przesłuchania do szkoły muzycznej na flet poprzeczny. Już wcześniej swoją karierę zaczynałam w orkiestrze, ale wiedziałam, że tam nie nauczę się grać tak dobrze jak w szkole, gdzie uczą profesjonaliści. Ku mojemu zdziwieniu dostałam się. Przez wszystkie te lata mój gust muzyczny zmieniał się niewiarygodnie. Próbowałam odnaleźć swój styl muzyczny, ale dość ciężko mi to przychodziło. Nie zaraziłam się również muzyką klasyczną, którą dokładnie poznaje w szkole muzycznej. W odkryciu tego co kocham pomógł mi mój tata oraz wujek chrzestny. Od około 3 lat jestem wielką fanką DJ-ów. Moim ulubionym wykonawcą jest Martin Garrix. Ten młody chłopak ma zaledwie 21 lat, a tworzy niesamowite rzeczy. W tym momencie jednym z największych marzeń jakie posiadam, jest udać się na Tomorrowland, czyli największy festiwal muzyki elektronicznej, który co roku odbywa się w Belgii. Zostawię wam teraz linki do paru moich ulubionych utwór wykonanych przez DJ-ów, których najbardziej cenię. Może kogoś z was zarażę tą muzyką !


Martin Garrix: 




Armin van Buuren:



Tiesto:






Moja muzyka - Agnieszka Hliwa

Długo zastanawiałam od czego zacząć... aż w końcu wymyśliłam, że opowiem o muzyce z czasów, kiedy byłam w liceum. Zabiorę Was w moją sentymentalną podróż. Może przy innej okazji przedstawię to, co dziś przyjemne jest dla mojego ucha.

Zacznę od polskiej piosenki. Przypomina mi wieczorne spacery z moimi przyjaciółmi - wtedy bardzo nas ten kawałek rozgrzewał.

Tilt "Jeszcze będzie przepięknie"




Kolejna piosenka, zresztą też polska, wyrażała mój bunt wobec rzeczywistości, wyroków losu... przypomina mi rozmowy z panią dyrektor liceum w jej gabinecie.

Kaliber 44 "Moja obawa"






Piosenki Toma Waitsa puścił mi kiedyś kolega, gdy uczyliśmy się angielskiego. Rzeczywiście, wiele można się nauczyć z piosenek Waitsa...

Tom Waits "Gun street girl"






Choć była to muzyka pokolenia naszych rodziców, zapalała nas do działania, do melancholii, do bycia razem.

Led Zeppelin "Stairway to heaven"





Potem już szybko pojawiło się w kolekcji "ulubionych" Pink Floyd. I choć nowe nie było, wszyscy słuchaliśmy.

Pink Floyd "Hey you"




Queenu zaczęliśmy słuchać, gdy się okazało, że nasz kolega z klasy potrafi zagrać na gitarze w zasadzie wszystko. Był wielbicielem tego zespołu. Na każdej imprezie był Queen. 

Queen "I want to break free"


                                       


"Nothing else matters" na długo ze mną pozostało. Do dziś mam dreszcze...

Metallica "Nothing else matters"





I na koniec Pearl Jam. Bez komentarza.
Pearl Jam "Alive"








A poniżej to już inna, współczesna (choć nie do końca historia).



Na poprawę humoru "Abduł Bey"
JAZZBAND MŁYNARSKI-MASECKI to zespół grający przedwojenny polski jazz. Utwór powyżej ("Abduł Bey") to rewelacyjna, ciekawa nowość ich twórczości. Z pewnością jest to muzyka aktualna i użytkowa, do tańca i wzruszeń. 


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wyświetlenia :)